konferencja

Podczas briefingu prasowego, który odbył się dziś w przerwie sesji Rady Miejskiej, prezydent Witold Wróblewski, przewodniczący Rady Antoni Czyżyk i sekretarz miasta Artur Zieliński odpierali zarzuty niektórych radnych, dotyczące ograniczania ich aktywności poprzez utrudnianie składania przez nich interpelacji.

- Nie zgadzam się z tymi zarzutami, że ograniczamy prawo do zadawania interpelacji – rozpoczął prezydent - Pozwólcie Państwo, że zacytuję dwa przepisy ustawy o samorządzie gminnym, która jednoznacznie określa prawa radnego do uzyskiwania informacji. Pierwszą formą zapisaną w art. 24, ust. 4 są interpelacje, które dotyczą spraw o istotnym znaczeniu dla gminy. Powinna  ona zawierać krótkie przedstawienie stanu faktycznego, będącego jej przedmiotem oraz wynikające z niej pytania. Drugi sposób, to artykuł 24, ust. 2, który mówi, że przy wykonywaniu mandatu radnego, radny ma prawo, jeśli nie narusza dóbr osobistych, do uzyskiwania informacji i materiałów z zachowaniem przepisów o tajemnicy prawnie chronionej – wskazywał prezydent na podstawę prawną i dodał - Są to dwa przepisy, w każdym z nich jest jednak określona procedura, której niestety niektórzy radni nie przestrzegają – zaznaczył prezydent

Trzymajmy się procedur

- Kiedy słyszymy ze strony niektórych Radnych, że mają ograniczony dostęp do informacji, to chcę mocno podkreślić, że w naszym samorządzie nie ma takich przypadków. Co więcej od początku tej kadencji samorządu został ustawowo rozszerzony katalog indywidualnych uprawnień kontrolnych radnego. Oprócz dotychczasowych interpelacji i zapytań  dodano szeroki dostęp do informacji miejskich w ramach art. 24 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym, które wyróżnia odmienna niż przy interpelacjach procedura – mówił sekretarz Artur Zieliński – Co więcej nowością jest, że treść, zarówno interpelacji i zapytań, jak i udzielonych na nie odpowiedzi podawana jest obowiązkowo przez prezydenta miasta do publicznej wiadomości - dodał

- Niestety są tacy Radni, którzy nie rozumieją istoty ustawowych zapisów i przez to popełniają kardynalne błędy, powodujące wyeliminowanie ich wniosków lub inne zakwalifikowane, zgodnie z obowiązującą ustawą - zaznaczył Zieliński

- Należy przy tym pamiętać, że ustawa o samorządzie gminnym na wprost wskazuje, że interpelacje składane są przez radnego na piśmie do Przewodniczącego rady. A jeden z radnych, stawiających na forum zarzuty wysyła e-maila do pracownika Biura Rady Miejskiej. W  takim przypadku zapis ustawy nie został spełniony, interpelacji faktycznie nie ma. Inny przykład, radny wnosi na piśmie o przekazanie kopii umów i jest zdziwiony, że ten wniosek nie jest potraktowany jako interpelacja, bo nią być nie może, nie spełnia bowiem wymogów ustawowych, a mianowicie z treści wniosku nie wynikają żadne pytania. Co nie oznacza, że wniosek nie zostanie rozpatrzony. Przeciwnie, będzie ale z innej formuły – o prawie radnego do uzyskania informacji - wskazywał sekretarz

- Prezydent wywiązuje się na bieżąco z obowiązku udzielania odpowiedzi, czego dowodem jest zamieszczany w Biuletynie Informacji Publicznej rejestr zawierający kilkadziesiąt rozpatrzonych interpelacji – podsumował sekretarz Artur Zieliński

- Zdziwiony jestem zarzutami niektórych radnych o ograniczaniu teraz interpelacji, bo statut i regulamin pracy Rady opracowany został w poprzedniej kadencji, kiedy większość miało Prawo i Sprawiedliwość. To nie ówcześni radni opozycji przegłosowali te zmiany, gdzie przecież świadomie wyrzucono interpelacje z sesji. Ponieważ zmiany weszły w życie opracowaliśmy wniosek, na którym radni mają składać swoje interpelacje, odbyło się szkolenie, w którym niestety nie wszyscy radni wzięli udział. Mamy też opinię prawną dotyczącą interpelacji i nie jest to, jak powiedział jeden radny, prywatna opinia mecenasa. Zapewniam jednak, że Biuro Rady Miejskiej czyni starania, by uprościć procedurę zadawania interpelacji – mówił Antoni Czyżyk przewodniczący Rady Miejskiej